Ludzie, czy wy naprawdę wierzycie, że wklejając jakiś bzdurny tekst na swojej Facebook'owej ścianie cokolwiek zmienicie odnośnie praw do tego co publikujecie w portalu?
Czy wy w ogóle czytacie te łańcuszki? Czy wklejając
zdanie o tym, że trzeba coś tam opublikować nie przyszło wam do głowy, że jest
to rażąco podobne do łańcuszków będących swego czasu plagą komunikatorów takich
jak gadu gadu albo tlen? A już najbardziej chyba łańcuszki na śledziku
na NK.pl, jeden z głównych powodów usunięcia konta na tym
portalu.
No, to tyle, mam nadzieję, że nie będę musiał już
brnąć przez tego typu wiadomości.
Jaby ktoś szukał dokładniejszego wytłumaczenia, to
odsyłam do artykułu na gazeta.pl prawie całkowicie skopiowany z wpisu w metro blogs.
Miłego grzebania w ustawieniach prywatnośći.
People,
do you really believe that posting some silly sentences on your Facebook wall
will change anything about your copyrights to the content you have posted
there?
Do you
even read these texts? Do they not look similar to another hoax which you saw in your email, or
other online communicators?
It
doesn't matter is it about copyrights or being (un)able to (not)get
notification from (not)subscribed profiles. Instead of copy-pasting a new
status, read the Facebook policy on
which you agreed during setting up your account and spend some time adjusting
the security settings on your profiles. A few days ago I was writing what can happen when you don't take
care about your online images. I repeat again, instead of
copying wall posts, have a look at your privacy settings. And when it comes to
photos, add a watermark/logo. It should mostly solve the problem of Facebook or
associated companies using them without permission.
That's
all today. I hope that I won't have to go through all those messages again
tomorrow.
If any
one was looking for more information it can be found here.
Wish you
luck with the privacy settings.
I'm going
to relax with Relaux.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz