wtorek, 1 stycznia 2013

New Years Resolutions/Noworoczne postanowienia


Photo from thecannon.ca

Pierwszy dzień nowego roku zbliża się do końca. Mam nadzieję, że był tak udany jak mój  i nie dał się wam we znaki kac, czy inne nieprzyjemności. Podobno cały rok ma być taki, jak pierwszy dzień (a może Sylwester?), ale ja wierzę, że zależy to tylko ode mnie i decyzji jakie podejmę.

Jeżeli już o decyzjach mowa, to kto z was podjął jakieś noworoczne postanowienia? Ilu z was już je złamało (podobno najczęściej łamanym jest zaczęcie diety i rzucenie palenia)? Nie wydaje się wam, że zakładanie, że zmieni się coś tylko dlatego, że nastąpił kolejny rok nie ma większego sensu? Po za tym, jak się mam cały rok aby np. zacząć regularnie biegać, albo nie wydawać tyle kasy na książki, to zawsze można zacząć realizować postanowienie jutro, od początku nowego tygodnia, w nowym miesiącu i w ten sposób w grudniu 2013 zorientowałbym się, że półmaraton już dawno był i następny, to w kwietniu, a na nowe książki muszę dokupić miejsce na dropboxie.

Dlaczego tylko Nowy Rok ma być okazją do postanowień? Moim zdaniem jest znacznie lepiej gdy postanowienia przychodzą bez przymusu noworocznego zwyczaju, a z potrzeby. Takie postanowienie nie musi być z założenie całoroczne.

Od roku już sprawdza mi się system 30-dniowych wyzwań. Postanowień, które są poprzedzone większymi lub mniejszymi przemyśleniami i mają dać określony rezultat. Nie zawsze są to epickie postanowienia. Były to rzeczy jak poranne wstawanie i medytacja, planowanie zadań na nadchodzący dzień w wieczór go poprzedzający, ale też  czy nie picie coli. Nie wszystkie z nich zakończyły się sukcesem, ale tak też się zdarza.

Skąd idea 30 dni? Otóż według Leo Baubauty taki właśnie czas jest najlepszy aby przekonać się, czy nawyk, który chcemy w sobie wyrobić, będzie dla nas odpowiedni, czy też nie.  W ten sposób przekonałem się miedzy innymi, że 5:30, to za wcześnie dla mnie, a 6:00 to w sam raz aby się obudzić przy założeniu kładzenia się przed północą do spania.
Jeżeli ktoś ma wątpliwości do tego, jak to działa, to Google pomoże jak zwykle. Możecie też wysłuchać historii Matta Cutts’a, który opowiadał ją na konferencji TED.

Zasada jest jedna i prosta: rób jedną nową rzecz przez 30 dni, a nie próbuj w tym samym czasie wyrabiać/zmieniać kilku nawyków. Takie działanie skazane jest na niepowodzenie. Do tego musisz pamiętać, że te 30 dni jest obligatoryjne. Przy medytacji miałem dosyć popierwszych 5 dniach, gdyż nie widziałem żadnych efektów, jednak kontynuowałem wyrabianie nawyku i teaz jest to naturalny element mojego dnia, który pozwala mi się zrelaksować i złapać energię do nadchozącej pracy.

Nazwa „30-dniowe wyzwanie” ma swoje podłoże. Nie czekaj z jego rozpoczęciem do początku tygodnia, miesiąca, czy roku. Zwyczajnie zacznij jutro i kontynuuj przez 30 dni. Unikniesz pułapki przekładania tego w nieskończoność. 
Jeszcze jedno, nie staraj się w ciągu tych 30 dni uczynić niemożliwego. Nie staniesz się Usainem Boltem jeżeli nigdy wcześniej nie biegałeś, jesteś zwierzęciem kanapowym i masz 30 kilo nadwagi. Bądź rozważny i zdeterminowany, a na pewo się uda.

Jako,że z regularnością moich wpisów w poprzednim roku było raczej słabo postanowiłem, że przez nabliższe 30 dni będę dodawał post codziennie. Nie wiem czy to zniesiecie, ale na pewno zmobilizuje mnie to do odszukania wszystkich zaczętych wpisów i ich dokończenie, a wierzcie, trochę tego jest.

Życzę wytrwałości więc. I do jutra.



The first day of 2013 is coming to an end. I hope that yours was as good as mine and a hangover wasn’t disturbing you too much. Some Polish people believe that the whole year is going to be like the first day of it. I don’t. In my opinion it depends on my decisions and how I deal with the outcome of them.

When it comes to making decisions, have you made any New Year’s resolutions this year? How many of you have already failed with keeping them (apparently the hardest to keep are quitting smoking and starting a diet)? Don’t you think that trying to change something only because it is the next year doesn’t make much sense? And when I have a whole year to start to run regularly, or not spend so much on e-books, it is easy for me to say that I will start it tomorrow, with the beginning of the next week or month. Using this philosophy it’s quite possible that in December 2013 I would notice that I missed all half-marathons in the year and I need to buy extra space on the Dropbox for my books.

I don’t see the reason why I should make a resolution with the beginning of the New Year. In my opinion it is much better when my decisions are not forced by any superstition and are the response to my own needs and goals and are well thought through.
For the last year I was successfully using the 30-days challenge system to create new habits and change things in my life. It wasn’t always very big and important things. I went through challenges like early waking up and meditation, planning my day in the evening before, not drinking coke. Not all of them were successful. It happens.

Where does the idea of 30 days come from? According to Leo Baubauta it’s the time which allows you to get know if the habit or change you will try to make is good for you or not. With me it worked perfectly when I got to know, that waking up at 5:30 is too early and 6AM is much better.

If anyone has doubts about how it works, Google will help, like always. You can also watch the history of Matt Cutts, who shared it in a TED conference.

The rules are simple: do only one thing at a time. Don’t try to change everything in your life at the same moment. If something seems to not work for you in the first few days, don’t give it up. Sometimes for effects you need to wait a little bit longer. I had it with meditation which in the beginning was boring and not effective. After 30 days it became a natural part of my morning which gives me power for the whole day.

The other thing about 30 days is, that you don’t have to wait until the next month, week or the year to start it. Simply start it tomorrow and carry on through 30 days. This allows you to avoid the trap of postponing it forever.

One last thing- don’t try to change things which are impossible. You won’t became Usain Bolt if you have never run before and are rather a couch person with 30 kg of extra weight. Be wise and determined and you will definitely achieve your target.

In the last year my posts were appearing rather irregularly so my first 30 days challenge in this year would be writing and publishing on this blog every day for the next 30 days. It will definitely motivate me to find and organise all of the notes I made last year and didn’t publish for some reason.

I wish you persistence then.
M.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz