Nie ma na tym blogu wielu recenzji. De facto do tej
pory nie było ani jednej. Jednak ostatnio czytam więcej i niektóre z książek,
które zagościły na moim Kindle, są na tyle dobre/złe, że aż chce się
podzielić przemyśleniami ich dotyczącymi. Nie zawsze będą to recenzje w
klasycznym tego słowa znaczeniu. Będą to też swoiste "majkelizmy"
czyli przemyślenia, koncepcje i idee, które zostały zainspirowane daną
publikacją.
Zanim sięgnąłem po książkę Michała Sadowskiego pt.
"Rewolucja Social Media" minęło trochę czasu. Czasu wypełnionego
czerwono białym logiem z okładki pojawiającym się co i rusz na Facebook'u,
kanale RSS i innych platformach komunikacji ze światem. Czasami miałem
wrażenie, że książka ta już zgarnęla jakieś nagrody i zajęła miejsce w kanonie
książek o Nowych Mediach, zanim jeszcze takowy powstał. Podsyciło to tylko moją
chęć jej nabycia.
Nie wiem czemu, ale ubzdurałem sobie, że chcę ją
kupić w wersji papierowej, a nie elektronicznej. Niestety zapomniałem o
złożeniu zamówienia przed świętami i skończyło się na zakupie e-książki przy jednej
z promocji oferowanych przez ebookpoint.pl. Od zakupu do przeczytania
jednak droga daleka i dopiero w zeszły piątek skończyłem ją czytać. I
kończąc wiedziałem, że były to dobrze wydane pieniądze, a także że prócz
odpowiedzi na sporą ilość pytań, lektura "Rewolucja Social Media"
zrodziła jeszcze więcej takich, na które odpowiedź może przynieść tylko
doświadczenie w dziedzinie kontaktu z klientem, promowaniu marki oraz
monitoringu (oczywiście wszystko poprzez internetowe narzędzia i portale).
Książkę Michała Sadowskiego czyta się bardzo
dobrze. Ucieszyło mnie, że nie trzeba być specem od marketingu, e-commerce, czy
obsługi klienta aby zrozumieć przekazywane przez autora treści. Krótkie
rozdziały oraz prosty i łatwy w odbiorze język ułatwiają wyciągnięcie z książki
informacji nawet gdy czyta się ją "z doskoku", między jednym
zadaniem, a drugim.
Rzecz, które przypadła mi szczególnie do gustu, to
użycie w wersji elektronicznej książki linków odnoszących bezpośrednio do
materiałów, na których opierał się autor, lub takich o jakie chce uzupełnić
swoją wypowiedź. Z założenia przeglądałem je po zakończeniu czytania rozdziałów
używając do tego tabletu, ponieważ, jak już pisałem, przeglądarka na Kindle jest raczej słaba. Te
dodatkowe informacje stanowiły dla mnie niesamowicie wartościowy bonus do
reszty treści zawartych w książce i sprawiły, że była ona jeszcze bardziej
"lekkostrawna".
Miałem pewne obawy co do obiektywności całej
publikacji. W końcu traktuje ona także o monitoringu w Social Media, a Michał
Sadowski jest jednym z właścicieli Brand24. Na szczęście moje obawy okazały się całkowicie
bezpodstawne. Wydaje mi się, że mówiąc o monitoringu ani razu Brand24 nie
pojawił się bez towarzystwa swoich bezpośrednich konkurentów.
Jako stosunkowo świeży "Wszechogarniacz Social
Media" znalazłem w książce mnóstwo przykładów wykorzystania mediów
społecznościowych. Cały rozdział poświęcony kilkudziesięciu przypadkom
wykorzystania Facebooka, Twittera i innych, przez znane firmy jest wysoce
inspirujący i pokazuje jak przenieść to o czym pisze autor w rzeczywistość (a
może raczej rzeczywistość wirtualną).
Podsumowując, książka ta stanowi świetne źródło
informacji dla każdego, kto chce budować firmę, czy markę w dzisiejszym
świecie. Wydaje się oczywiste, że bez udziału "Internetów".
Oprócz tego książka powinna stać się lekturą
obowiązkową dla wszystkich pracowników z działów obsługi klienta. Taki bonus na
start, a po tygodniu egzamin z treści.
Mam tylko nadzieję, że ta rewolucja nie zje swoich
dzieci. Możecie o to zadbać i sprawdzić, co wiedzą o tobie dostawcy
aplikacji, których używasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz